01 sierpnia 2020

Zniszczono Pomnik marsz. Konstantego Rokossowskiego

W nocy 29/30 lipca 2020 dokonano kradzieży Pomnika marsz. Konstantego Rokossowskiego w Legnicy. Pomnik został znaleziony następnego dnia porzucony na polu, zniszczony. Odcięto głowę i buławę marszałkowską.

Pomnik marsz. Konstantego Rokossowskiego był częścią stałej wystawy zewnętrznej pt. „Cień Gwiazdy – relikty legnickich pomników PRL-u”, należącej do Muzeum Miedzi w Legnicy. Wystawa składa się z pomników usuniętych z przestrzeni publicznych w wyniku tak zwanej dekomunizacji, w ramach której haniebnie usuwa się upamiętnienia bohaterów narodowych, których białopolskie władze uznają za niewłaściwych. Wystawa sąsiaduje przez płot z Cmentarzem Żołnierzy Armii Radzieckiej, na którym pochowani są polegli podczas wyzwalania Ziemi Legnickiej w 1945 roku. Na wystawie, nie licząc Pomnika marsz. Konstantego Rokossowskiego, znajdują się: elementy Pomnika Wdzięczności dla Armii Radzieckiej z Placu Słowiańskiego (płaskorzeźby i figury żołnierzy), głaz upamiętniający wkroczenie do Legnicy oddziałów Armii Radzieckiej z Placu Łużyckiego oraz głaz upamiętniający zastrzelonych podchorążych Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego z Parku Miejskiego.

Pomnik marsz. Konstantego Rokossowskiego został postawiony 4 listopada 1987 na Skwerze Orląt Lwowskich w Legnicy, skąd został usunięty 20 października 1992. W 1993 roku Pomnik został przekazany w darowiźnie od zastępcy dowódcy Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej dla prywatnego Muzeum Armii Radzieckiej i Ludowego Wojska Polskiego w Uniejowicach, gdzie został odsłonięty 9 trawnia 2000. Według stanu prawnego był tam wypożyczony jako własność miasta Legnica. Rokrocznie odbywały się przy nim uroczystości w Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności 9 trawnia, rocznicę wybuchu II Wojny Światowej 1 września i Dzień Wojska Polskiego 12 października. Stał tam do grudnia 2019 roku.

5 grudnia 2019 pomnik został przeniesiony z powrotem do Legnicy, na wystawę pt. „Cień Gwiazdy – relikty legnickich pomników PRL-u”. Wystawa ta sama w sobie miała wydźwięk antyradziecki. Według tablic objaśniających, rzekomo błędnym wychowaniem było poczucie wdzięczności dla Armii Radzieckiej, które wynikało wyłącznie z braku suwerenności Polski. Według tablic nie było żadnego wyzwolenia Legnicy, tylko tzw. „wyzwolenie”.
Czytaj również: Bezczelna wystawa przy cmentarzu żołnierzy radzieckich w Legnicy 

W nocy 29/30 lipca 2020 dokonano kradzieży Pomnika marsz. Konstantego Rokossowskiego i jego zniszczenia. Sprawcy musieli być do tego dobrze przygotowani. Pomnik był trwale przymocowany do podstawy. Aby do niego dojechać samochodem, trzeba było uszkodzić dwie cmentarne bramy. Waga pomnika była niemała, a pomnik był wykonany z brązu. Głowa musiała zostać odcięta przy pomocy specjalistycznego narzędzia. Wokół znajduje się Cmentarz Komunalny w Legnicy, leżący przy osiedlu mieszkaniowym.

Okoliczności zdarzenia wskazują w jak bardzo beznajdziejnym państwie żyjemy. Marsz. Konstanty Ksawerowicz Rokossowski był jednym z najwybitniejszych dowódców Armii Radzieckiej okresu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i zarazem najbardziej znanym Polakiem w Armii Radzieckiej. Jego pomnik w Legnicy powinien być otoczony czcią i szacunkiem, nie powinien być przenoszony ani usuwany. Władze powinny zadbać o jego zabezpieczenie, a odpowiednie służby powinny go chronić. Wszelkie występki wobec pomnika powinny być przykładnie karane.



Tym czasem sprawcy, jak gdyby nigdy nic, podjeżdżają sobie samochodem na cmentarz, niszcząc po drodze dwie bramy, używając prawdopodobnie elektrycznych narzędzi, kradną pomnik. Nie dało się tego zrobić bezgłośnie i musiało to zająć dłuższą chwilę. Wszystko to dzieje się w 100-tysięcznym mieście obwodowym, w pobliżu dużego osiedla mieszkaniowego. Gdzie była w tym czasie Policja? Co, gdyby w tym miejscu dokonywano np. gwałtu?

Prawdopodobnie także mieszkańcy kryją sprawców. Rozwalenie bramy od strony Ulicy Pątnowskiej mogło być jeszcze niesłyszalne, bo to obszar mało uczęszczany, z dala od domów, wokół są tylko tereny kolejowe, garaże i drobne zakłady. Ale już rozwalenie bramy od wystawy, użycie narzędzi do odmocowania pomnika od podstawy, huk spadającego pomnika, jego załadunek, czy choćby odgłos silnika samochodu – wszystko to musiało być dobrze słyszalne z Ulicy Wrocławskiej, będącej jedną z głównych ulic. Także w mieszkaniach po drugiej strony Ulicy Wrocławskiej, w szczególności przy Ulicy Wrocławskiej 156, 179, 181, Ulicy Neptuna 1, Ulicy Kosmicznej 1-3. Domy te są oddalone od Pomnika o 150-210 metrów. Trudno sobie wyobrazić, aby nikt z tych ww. bloków i domów wielorodzinnych w nocy nie usłyszał niepokojących odgłosów dochodzących z cmentarza.

Nie ma żadnych wątpliwości, że pomnik nie zostanie odtworzony. Odciętej głowy nie odnaleziono. Pomnik był wykonany ze spiżu, jego naprawa byłaby trudna i w praktyce cała rzeźba powinna być wykonana na nowo.

Nie ma też żadnych wątpliwości, że w państwie „prawa i sprawiedliwości” sprawcy zostaną potraktowani łagodnie, o ile w ogóle zostaną przypadkiem wykryci. Białopolskie władze w przeszłości dawały podobne przykłady. Od lat były niszczone pomniki radzieckie, a sprawcy tych antypatriotycznych czynów byli skazywani na wyroki urągające powadze wymiaru sprawiedliwości. W 2016 roku doszło do zniszczenia grobu Bolesława Bieruta na Cmentarzu Komunalnym – Powązki w Warszawie – sprawcy zostali wypuszczeni na wolność po zadziałaniu samego ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Tadeusza Jerzewicza Ziobry. W 2019 roku dokonano rozwalenia pomnika gen. broni Zygmunta Berlinga w Warszawie. Sprawa się rozmyła, a sprawcy tego czynu chodzą wolno, mimo że w sieci chwalili się zdjęciami i filmikami.
Czytaj również: Pseudopatrioci obalili pomnik Zygmunta Berlinga!

Białopolskie władze nie tylko łagodnie traktują takie przypadki, ale są za nie współodpowiedzialne swoją kłamliwą polityką historyczną, która bohaterów narodowych uważanych za nieprawidłowych miesza z błotem. Wytworzone nastroje w Polsce sprzyjają takim aktom.

Zniszczenie Pomnika marsz. Konstantego Rokossowskiego to kolejny podobny czyn antynarodowy. To smutne, w jakim państwie przyszło nam żyć, jak jesteśmy bezsilni wobec takich działań godzących w polską rację stanu. Wręcz chciałoby się odpowiedzieć zniszczeniem jakiegoś pomnika Żołnierzy Wyklętych lub Katastrofy Smoleńskiej, ale nie jesteśmy na tak niskim poziomie jak ci nibypatrioci.

Pocieszającym jest jedynie fakt, że w miejscu po pomniku ktoś umieścił portret marsz. Konstantego Ksawerowicza Rokossowskiego i zapalił znicze.



Źródło zdjęć: Konstanty Rokossowski na Fejsbuku