18 sierpnia 2020

W obronie Białorusi

Poniżej upowszechniamy dwa teksty w obronie Białorusi. Pierwszy to trzeźwe spojrzenie na osiągnięcia Białorusi pod przywództwem Łukaszenki z lewicowego punktu widzenia. Drugi  zawiera scenariusz wydarzeń prawdopodobnych po obaleniu Aleksandra Grzegorzewicza Łukaszenki i wprowadzeniu neoliberalnych przekształceń ustrojowych.








Zamach stanu na Białorusi to koniec nadziei na socjalizm w Europie


To mówicie, że na Białorusi nie ma „demokracji”? Tzn. „wolnych mediów” prezentujących treści tych czy innych miliarderów krajowych bądź zagranicznych? Cyklicznych wyborów, w których możemy sobie wybrać flagę, pod jaką rządzić nami będą oligarchowie?

I że to wszystko jest tak wspaniałe, że warto zrezygnować z własności państwowej, egalitarnego społeczeństwa, suwerenności narodu białoruskiego i zupełnie alternatywnego wobec neoliberalizmu ustroju ekonomicznego?

Jeśli tak, to najlepiej cofnijcie lajka z tej strony. Kierujemy się do ludzi rozumnych, nie zależy nam na ilości. Na pewno nie na idiotach obrazujących białoruskie protesty zdjęciem z… Korei Południowej.

A jeśli nie, to warto byśmy się wspólnie zastanowili nad słusznym marksistowskim stanowiskiem ws. tego co dzieje się na Białorusi.

Czy Białoruś jest państwem socjalistycznym? Nie. Jest jednak państwem, które w ogromnej mierze jest kontynuacją projektu radzieckiego. Własność strategiczna jest w rękach państwa, to ciągle pokaźny procent zatrudnienia w kraju. Nie ma bezrobocia, bo państwo aktywnie mu przeciwdziała. Funkcjonuje cały system państwowych i bezpłatnych usług w rodzaju opieki zdrowotnej, szkolnictwa na każdym poziomie, regulowane ceny, kominy płacowe, gospodarka planowa. Własność prywatna jest ograniczona do minimum. Nie ma oligarchów ani miliarderów. Jest skromnie, ale godnie. Nie ma głodnych, nie ma bezdomnych, nie ma kredytów na 500 lat. Nie ma zachodnich bankierów, nie ma zachodniej inżynierii społecznej zmierzającej do niszczenia tożsamości narodowej i klasowej. Klasa robotnicza jest podmiotem władzy, na której poparciu opierał się Aleksander Łukaszenka, a nie przedmiotem targów ze strony tych czy innych służb.

Ideał? Nie. Ale na bezrybiu i rak ryba. Błędne jest naiwne stanowisko niektórych „socjalistów”, którzy oportunistycznie przyłączają się do „protestujących” i wierzą w jakieś robotnicze rewolucje. Po doświadczeniach roku 1989, po ukraińskim Majdanie, po arabskiej wiośnie – trzeba być debilem, żeby w to wierzyć. Wybaczcie, ale inaczej nie możemy.

Białoruski system abstrahował od określania się „socjalistycznym”, ale nie powinniśmy się tym kierować. Skoro u nas za „socjalistów” robią pseudolewicowcy przyznający sobie podwyżki po tym gdy spadło PKB kraju, nawołujący do likwidacji systemu sprawiedliwości społecznej na Białorusi – to jakie to ma znaczenie?

Białoruś to mały, 9-milionowy kraj. Niezasobny w bogactwa naturalne. Nie miał sił by eksportować swoją rewolucję 1994 roku do innych krajów. Realnie oceniał swój potencjał i postawił w tych sprawach na izolacjonizm. Ale nawiązywał też znakomite relacje: z rewolucyjną Wenezuelą, z rewolucyjnym Iranem, bronił Libii, Syrii – słowem: bratał się ze wszystkim tymi, którzy byli lub są ością w gardle imperialistów i globalistów. Nikogo natomiast nie atakował. Nie było białoruskich żołnierzy na haniebnych wojnach. Nie ma ich w NATO. Cudzego nie chcą – swego nie dadzą.

Jeżeli Białoruś zostanie dopadnięta przez neoliberalizm, to upadnie ostatni bastion socjalizmu w Europie. Nie będzie już nikogo, kto pokazywałby światu, że można produkować wysokiej jakości wytwórstwo w państwowych fabrykach, że nie trzeba ludzi „dyscyplinować” bezrobociem. Że mieszkania i opłaty mogą być tanie, a nie pochłaniać 3/4 naszych zarobków. Że można żyć bez nienawiści i rozwarstwienia dochodowego. Istnienie Białorusi Łukaszenki było przez 26 lat ważniejsze dla sprawy socjalizmu, niż ktokolwiek z Białorusinów mógłby przypuszczać.

Dlatego, choć musimy wskazywać na błędy i niedociągnięcia systemu Aleksandra Łukaszenki, bronimy go dzisiaj ze wszystkich sił przed kontrrewolucją sponsorowaną przez kapitalistów z całego świata. To rzecz fundamentalna.

Marksizm niekulturowy
Źródło: Fejsbuk

Co zostanie z Białorusi?


A co zostanie z Białorusi, jeśli reakcja faktycznie wykorzysta społeczne nastroje i uda jej się zaprowadzić „demokrację”?

Cóż, Białoruś zawinie się bardzo szybko. Nie będzie nawet żadnego „narodowego kapitalizmu”, bo nie ma tam miliarderów zdolnych do wykupu majątku narodowego. Zresztą, nie po to Zachód w to inwestuje, żeby akurat jakimś Białorusinom było lepiej.

Fabryk i klasy robotniczej, która w chwili obecnej jeszcze się waha czy udzielić poparcia puczystom – w ogóle nie będzie. Zostaną sprywatyzowane, podzielone na mniejsze, a w końcu zamknięte jako „nierentowne”. Zastrajkujecie? A kogo to będzie obchodzić? „Niewidzialna ręka rynku” da Wam klapsa w tyłek i to wszystko. Dzisiaj narzekacie, że telewizja nie chce pokazywać protestów? Waszych też nie pokaże. Będzie tam brylować 10-ciu czy 15-tu tych którym się „udało”, a szary człowiek nie będzie miał przed kamery wstępu. OMON, który tak Was dziś oburza, będzie nadal brutalny, ale bić będzie już tylko w interesie kapitału i przy obojętności całego świata.

Tak, milicjancie który opuszczasz tarcze ku radości zachodniego „dziennikarza”. Zabiorą Ci pracę, emeryturę, honor i cześć. Zostaniesz nędzarzem. Dorabiać będziesz na ochronie w ruinach jakiejś fabryki. Dopóki nowy właściciel nie wywiezie z niej wszystkiego co cenne. A potem to już tylko wódka i śmierć, która nie przejmie nawet Twojej rodziny.

A Ty żołnierzu? Podobnie. Gdy trzeba będzie komuś zabrać to Tobie zabiorą w pierwszej kolejności, boś służył Łukaszence. Jedyną szansą na jakiś uczciwy zarobek będzie dla Ciebie mordowanie kobiet i dzieci w jakimś odległym zakątku świata, gdzie akurat Amerykanie znajdą jakiś surowiec i będą go chcieli zabrać w imię „praw człowieka”.

Myślicie, że teraz zarobicie szybciej na mieszkania? Nie bądźcie śmieszni. Wszystko wykupią developerzy, wspomagani przez bankierów. A Wy będziecie brać kredyt na całe życie, biorąc pod uwagę Wasz poziom rozwoju to pewnie na jeszcze dłużej niż my. Nie zapłacisz? To mieszkanko wraca do właściciela. Śmierć frajerom.

Zaboli Was bardziej niż Ukraińców, bo ci wychodzili po Majdanie i tak ze srogiej beznadziei. Ale Wy mieliście swoje minimum. Brak bezrobocia, pensje na czas, tanie rachunki, zdrowa i własna żywność. Jeździliście zarabiać do Polski i wracaliście do siebie żeby szybciej kupić elektronikę, AGD czy nawet mieszkanie? Teraz będziecie jeździć żeby mieć co jeść. Żaden socjal na Białorusi nie będzie na Was czekać.

Zatęsknicie za Łukaszenką, oj tak. Nawet 5 lat później wybierzecie do władzy kogoś kto Wam obieca taki „powrót”, ale to będzie tylko aktor, którego celem będzie zagospodarowanie Waszych emocji. Niczego nie zmieni. Może i pojawi się u Was jakiś Andriej Lepperenko i zorganizuje resztki ludzi pracy, ale „pluralistyczne media” pokażą Wam go w takim świetle, że sami będziecie się wstydzić przyznać rozważanie głosowania na niego.

Aż w końcu zostaniecie na tyle ogłupieni, że naprawdę uwierzycie iż tak jest lepiej. Z ekranów będą do Was mówić „ludzie sukcesu”, sprzedajni profesorowie-ekonomiści i świniakowaty prezydent gardłujący „zmień pracę i weź kredyt jak Ci źle”. Każdy inny głos będzie z przestrzeni publicznej rugowany.

Dużo za to będzie w tym wszystkim patosu i fałszywego patriotyzmu. Ileż będzie propagandy: o Rosji, o strasznym ZSRR, o białoruskiej racji stanu której celem jest zdobycie Moskwy. Znienawidzicie własnych braci Rosjan. Własnej słowiańskości.

Nie będziecie już żadnym „narodem”. Wasza tożsamość zostanie rozbita przez różne formacje ideologiczne. A to przez taki czy inny kościół, a to przez lobby LGBT, a to przez jakiś „coaching i trening osobisty”. Popieprzą Wam w głowach tak, że będziecie wierzyć iż żyjecie w wolnym kraju, dzięki temu że możecie na nich pracować.

Z ostatniego bastionu sprawiedliwości społecznej, zostaniecie ostatnimi frajerami Europy…

Tomasz Jankowski
Tytuł pochodzi od Lewicy Narodowej
Źródło: Fejsbuk