26 sierpnia 2020

Łukaszenko to prawdziwy bojownik, musi wyciągnąć wnioski

Kolejne dni na Białorusi przyniosły ciekawe i dobre wydarzenia. Aleksander Grzegorzewicz Łukaszenko swoją postawą dowiódł, że jest prawdziwym mężem stanu i bojownikiem o Białoruś. Próba dokonania przewrotu się nie udała, Białoruś została obroniona. Zwycięstwo musi się teraz przekuć w lepszą przyszłość. Łukaszenko musi wyciągnąć właściwe wnioski z zaistniałych zagrożeń dla jego ojczyzny.

W Mińsku Białoruskim 22 sierpnia 2020 odbyło się kolejne zgromadzenie majdanowców. Liczyło ok. 20 tys. ludzi. Mniejsze zgromadzenia odbyły się też w innych miastach, ale ich liczebność w łącznie wynosiła 1,5 tys. Mogą one być wciąż niepokojące, ale widać że już tracą werwę i będą przygasać samoistnie i przy pomocy milicji.

Przez kraj przetoczyły się zgromadzenia zwolenników Białorusi i Łukaszenki. Ich szczegółowy wykaz znajduje się w poprzednim wpisie (czytaj tutaj). Wykaz miast z nimi wciąż się rozrasta, na obecną chwilę można wymienić 83 miasta (w tym osiedla typu miejskiego). W części z nich zgromadzenia odbyły się więcej niż jeden raz (np. wiec oraz bieg samochodowy). Spokojnie można mówić o około 100 wystąpieniach w obronie Białorusi i Łukaszenki. Bardzo ważny był wiec w Grodnie – mieście uznawanym za najbardziej opozycyjne po Mińsku Białoruskim. Tam także wiec był bardzo liczny. Na wiecu tym wystąpił sam Łukaszenko, przywitany niezwykle owacyjnie.

Zgromadzenia poparcia dla Łukaszenki są zazwyczaj przemilczane przez zachodnie środki przekazu. Podkreślane są za to zgromadzenia opozycji. Liczba 200 tys. uczestników, będąca zwykłym kłamstwem, niestety bardzo mocno wbiła się do głów osób nie zgłębiających bardziej tematu.

Ogromnym zaskoczeniem, w pozytywnym znaczeniu, była postawa samego Łukaszenki podczas wydarzeń 22 sierpnia 2020 w Mińsku Białoruskim. Kiedy wrogi kanał NEXTA, nadający z Warszawy, upowszechniał fałszywą wiadomość o rzekomej ucieczce Łukaszenki śmigłowcem z Pałacu Niepodległości, ten wprost przeciwnie! Przeleciał nad marszem opozycji, ponaglając pilota o lot bliżej alei, po czym wylądował przy Pałacu Niepodległości. Czy można było jeszcze bardziej ośmieszyć zachodnie fałszywe wiadomości?
Łukaszenko był ubrany w kamizelkę operacyjną (błędnie określaną jako kuloodporną) i uzbrojony w karabin Kałasznikowa! Podobnie wyposażony był jego 15-letni syn, Mikołaj.
Oczywiście zaraz pojawiły się ośmieszenia zachodnich środków przekazu, że to czyste szaleństwo i tania pokazówka, bo karabin był bez magazynka – przemilczano to że magazynek był w kieszeni kamizelki, a na innych ujęciach widać jak Łukaszenko mocuje go do karabinu.
Jednak wydźwięk takiego zachowania Łukaszenki daje jednoznacznie do zrozumienia, że o swoją ojczyznę zamierza walczyć osobiście, z karabinem w ręku, dzięki czemu jest prawdziwym mężem stanu i bojownikiem o niepodległość i suwerenność Białorusi. To stawia Łukaszenkę znacznie wyżej w pozycji wielkich przywódców sprzeciwiających się imperializmowi, gdzieś w okolicach Huga Rafała Hugowicza Czawesa Friasa, przywódcy Wenezueli do 2013 roku.

Zgromadzenie majdanowców, kiedy doszło do silnego kordonu milicyjnego, zrezygnowało. Nie było w stanie zrobić żadnej prowokacji, a jeśli by się odważyło, skończyłoby się to porażką. Również następnego dnia zgromadzenie majdanowców w środmieściu nic nie zrobiło, a za to bardzo łatwo rozpełzło się przez deszcz.

Po zakończeniu marszu majdanowców 23 sierpnia, Łukaszenko podszedł do kordonu milicyjnego
— Jesteśmy z wami. Będziemy z wami do końca. – powiedzieli milicjanci do prezydenta.
— Chłopaki, dziękuję wam! Jesteście zuchy. – odpowiedział do wszystkich milicjantów Łukaszenko, na co milicjanci odpowiedzieli brawami. Właśnie po takich prostych i zarazem uczuciowych gestach widać szczerość Łukaszenki.

Wydarzenia ostatnich dwóch tygodni dobrze oddaje film pt. „Ukochanej nie oddamy!”.


Białoruś odniosła zwycięstwo. Skoro Łukaszenko powiedział, że „poradzimy sobie z nimi”, to tak będzie. Wiece majdanowców będą wygasać, uwaga zachodnich środków przekazu będzie się kierować gdzie indziej. Sławomir Sierakowski coraz bardziej się irytuje na Fejsbuku, co jest dobrą miarą do oceny bieżących wydarzeń. Świetlana Jerzewna Cichanowska, największa rywalka w wyborach, będzie pełnić rolę emigracji politycznej, ale już widać że nie będzie tu scenariusza uznania jej za prezydentkę – zachodnie ośrodki się od tego oddaliły. Sama Cichanowska ośmieszyła się 26 sierpnia 2020 stwierdzeniem: „Żaden kraj nie powinien wpływać na decyzje naszego narodu”. Równocześnie korzysta z litewskiej ochrony, niemieckiego wsparcia dyplomatycznego i polsko-amerykańskich środków przekazu.

Wnioski

Niemniej zwycięstwo musi się przekuć w lepszą przyszłość. Łukaszenko musi wyciągnąć właściwe wnioski i naprawić błędy, które doprowadziły na najgroźniejszego kryzysu we współczesnej Białorusi. Imperialiści nie odpuszczą, choć nie będzie to kwestia dni, tygodni lub najbliższych miesięcy – jak pisałem w pierwszym tygodniu wydarzeń, ale za jakiś czas atak zostanie powtórzony, jeśli tylko nadarzy się okazja. Poniżej podmiotowy wybór dziedzin, w których Łukaszenko powinien wdrożyć działania naprawcze.

Przeciwdziałanie wojnie na wiadomości

Białoruś okazała się całkowicie nieprzygotowana do prowadzenia wojny na wiadomości (wojny informacyjnej). Przez około tydzień aparat prasowy i środków przekazu jedyne co mógł robić, to odpowiadać na fałszywe wiadomości wytwarzane przez specjalistów od wojen propagandowych w Warszawie. Dopiero po około tygodniu, sposobami partyzanckimi, władzom Białorusi udało się odzyskać prowadzenie. Być może pomogła tu Rosja, która jak najbardziej jest przygotowana do walki na tym polu.
Zawiodła państwowa telewizja. Nie dość, że część pracowników okazała się być nielojalna, to jeszcze telewizji zabrakło swoistego zawodowstwa.
Łukaszenko musi więc przygotować się do prowadzenia wojny na poziomie wiadomości. Sam musi wyciągnąć wobec siebie wnioski, gdyż nie docenił międzysieci. Taki już jego sposób obycia, że nie ma nawet osobistego telefonu komórkowego. Stąd być może wzięło się niedocenienie nowoczesnych środków przekazu i portalów społecznościowych.

Własny ośrodek wiadomości

Białoruś oficjalnie jest krajem „dążącym do neutralności”. Objawia się to tym, że Białoruś nie ingeruje w sprawy wewnętrzne innych krajów, chce pokojowego współistnienia i przyjaźni ze wszystkimi. Niestety, ale przez takie podejście nie tylko nie jest agresywna, ale i nie broni się przed napływem obcej propagandy z zewnątrz. Nie można biernie przyglądać się na agresywną propagandę wymierzoną w Białoruś, płynącą z BiełSatu prowadzonego przez polskie władze, kanału NEXTA z Warszawy czy Radia Wolność. Niestety zawiódł tu także rosyjski Sputnik, na jego też nie ma co liczyć w kwestii Białorusi.
Dlatego Łukaszenko powinien stworzyć własny ośrodek wiadomości, który dawałby przekaz obronny. Tak jak zrobiła to Rosja (Sputnik) czy Wenezuela (Telesur). Oczywiście nie z takim światowym rozmachem, ale stosownie do wielkości kraju, np. na obszar Europy Środkowo-Wschodniej, a początkowo na Ukrainę, Litwę no i oczywiście Polskę. W przypadku Polski można wykorzystać ogromną bliskość kulturową, wspólnych bohaterów kulturowych (Orzeszkowa, Mickiewicz, Dunin-Marcinkiewicz). Można wykorzystać np. fakt, że pierwszy Polak w kosmosie leciał razem z Białorusinem. Można się posłużyć Związkiem Polaków na Białorusi, tym działającym prawnie. Możliwości jest sporo i trzeba dać odpór agresji, nie stwarzając samemu agresji a jedynie broniąc się przed wrogą propagandą.

Młodzież

W zgromadzeniach opozycji brało udział mnóstwo młodych ludzi. Nie potrafią oni docenić zdobyczy Białorusi. Dla wielu z nich Łukaszenko jest przywódcą odkąd żyją. Niestety względy wychowawcze od strony starszej części społeczeństwa tu nie działają.
Dlatego należy podjąć działania uświadamiające młodzież. Tak, aby jeżdżąc na zachód dostrzegała nie tylko to co wydaje się być fajne, ale potrafiła spojrzeć szerzej.
Sam Łukaszenko musi też stać się bardziej atrakcyjny dla młodzieży. Powinien tu wykorzystać Białoruski Krajowy Związek Młodzieży (BRSM), będący następcą Komsomołu. Związek ten popiera Łukaszenkę, czynnie włączył się w obronę, jego znaki były widoczne na wiecach poparcia dla Łukaszenki. Związek posiada struktury terenowe i uczelniane. Należałoby go wykorzystać do poprawy wizerunku Łukaszenki jako osoby wspierającej młodzież i atrakcyjnej dla niej.

Robotnicy

Podczas wydarzeń imperialiści próbowali sparaliżować Białoruś przez strajk generalny. Strajk ten się nie udał, robotnicy ostatecznie opowiedzieli się za Łukaszenką, jedynie niewielkie grupy otwarcie występowały przeciwko. Niemniej ryzyko jak najbardziej istniało.
Stąd też zasadne wydaje się większe odwołanie do robotników. Należy zwiększyć ich udział w zarządzaniu przedsiębiorstwami państwowymi, utworzyć rady robotnicze, zwiększyć prawa pracownicze.

Czystość aparatu

Wystąpienia na Białorusi dają okazję do oczyszczenia aparatu zarządzającego państwem. Niemniej w przyszłości należy kłaść nacisk na większą dbałość o jego czystość. Nie może być w przyszłości takich okoliczności, kiedy to m.in. ambasador Białorusi na Słowacji albo dyrektor Mińskich Zakładów Ciągników Kołowych (MZKT) opowiadają się za przewrotem. Takie osoby nie powinny być dopuszczane do takich stanowisk. Strach pomyśleć, co by było gdyby takie osoby znalazły się na wysokich stanowiskach w Ministerstwie Obrony lub Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.

Ideologia

Białoruś ma ustrój wyróżniający się na tle całej Europy, a nawet świata. Posiada on wiele rozwiązań działających dla społeczeństwa: budownictwo mieszkaniowe, niskie opłaty mieszkaniowe, praca dla wszystkich chętnych, dominująca własność państwowa, państwowe przedsiębiorstwa, bezpłatna oświata i służba zdrowia, tanie usługi powszechne, regulowane ceny, kominy płacowe, elementy gospodarki planowanej, dotowanie działalności użytecznej społecznie, instytucje życia społecznego na wsiach, łatwy dostęp do dóbr kultury, zachowanie spuścizny Związku Radzieckiego. Wciąż jest to kapitalizm, ale w odmianie znacznie bardziej przyjaznej i bardziej przybliżający się do naszych idei.
Nadszedł czas, by Łukaszenko popracował ideologicznie i ubrał to w ideologię. Dzięki temu będzie wiadome, dokąd rzeczywiście zmierza Białoruś. Zamknie to też usta przeciwnikom krajosprawczym, którzy zarzucają że na Białorusi wszystko zależy od kaprysu przywódcy. No i może się okazać dobrym wyznacznikiem dla innych krajów byłego Związku Radzieckiego i Bloku Wschodniego.

Następca

Póki co Łukaszenko wciąż cieszy się ogromnym poparciem i prawdopodobnie pokieruje Białorusią jeszcze co najmniej dobrych kilka lat. Niemniej w zanadrzu powinien mieć kogoś, kto mógłby zostać jego następcą, a zarazem byłby gwarantem zachowania dotychczasowego kierunku ustrojowego. Takim kimś z pewnością nie będzie Mikołaj Aleksandrowicz Łukaszenko. Kola zanim osiągnie dojrzałość, może być za późno, a i brakować mu będzie właściwej oceny otaczającego go świata. Od urodzenia wychowywany u boku prezydenta, bez większej styczności ze społeczeństwem, bez zasmakowania zwykłego życia. Aleksander Łukaszenko zasmakował zwykłego wiejskiego życia, co jest dla niego ogromną zaletą. Jego syn będzie pozbawiony tego. Do tego słabo by to wyglądało. Być może Łukaszenko powinien skorzystać z kadr Komunistycznej Partii Białorusi, w której z pewnością są ludzie światli i porządni, a która przecież go jednoznacznie poparła.
Łukaszenko może się cieszyć wystarczającym zdrowiem jeszcze długo, ale prędzej czy później  zajdzie potrzeba zmiany, czy to ze strony wieku Łukaszenki czy też kiedy będzie taka wola narodu białoruskiego. Na tę chwilę koniec prezydentury Łukaszenki oznacza koniec suwerennej Białorusi, co potencjalnie jest niebezpieczne.

_________________
30 sierpnia 2020 od 15:00 do 18:00 w Krakowie, na Rynku Głównym, pod pomnikiem Adama Mickiewicza, odbędzie się pikieta: Solidarni z suwerenną Białorusią! Szczegóły: kliknij tutaj.