25 czerwca 2020

Parada Zwycięstwa 2020

24 czerwca 2020 w Moskwie odbyła się Parada Zwycięstwa. Pierwotnie miała się odbyć w Dzień Zwycięstwa 9 trawnia 2020. Z powodu epidemii koronawirusa została przesunięta na 24 czerwca 2020, tj. w 75. rocznicę pierwszej Parady Zwycięstwa. Niestety, Polska ponownie nie uczciła wspólnego zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej i polscy żołnierze nie przeszli w paradzie.

Na zdjęciu: Wojsko Polskie na paradach zwycięstwa w Moskwie w latach 1945, 1985, 2010.

Parada Zwycięstwa rozpoczęła się o 9:00 czasu środkowoeuropejskiego letniego (10:00 czasu moskiewskiego). Wzięło w niej udział ponad 15 tys. żołnierzy, w tym ponad 13 tys. pieszo, 234 pojazdy, 80 śmigłowców i samolotów. Przedstawiły się wszystkie rodzaje wojsk. Parada trwała 1,5 godz., zamiast zwyczajowo 1 godz.

Gospodarz obchodów, naczelnik państwa Rosja, Włodzimierz Włodzimierzowicz Putin w swoim okolicznościowym przemówieniu zapewnił, że Rosja nie zapomni „o wkładzie sojuszników w przybliżenie zwycięstwa” i że jego kraj oddaje cześć żołnierzom wszystkich państw koalicji antyhitlerowskiej. Zaznaczył też że żołnierze Armii Czerwonej nie chcieli podbijać innych państw.

W paradzie przemaszerowały poczty sztandarowe ze sztandarami wszystkich 10 radzieckich frontów, co nie jest zwyczajowo praktykowane. Wśród nich były sztandary frontów związanych z Polską: 1 Front Białoruski, 2 Front Białoruski, 3 Front Białoruski, 1 Front Ukraiński, 4 Front Ukraiński.

W paradzie bardziej niż zwykle były widoczne elementy historyczne. 45 sztandarów wybranych jednostek Armii Radzieckiej było niesionych przez potomków żołnierzy z wojny. Maszerowali żołnierze w dziejowych mundurach polowych i z dziejową bronią oraz żołnierze w mundurach galowych z parady 1945. Przejechały osławione czołgi T-34/85 i działa samobieżne SU-100.

Oddając cześć bohaterom Zwycięstwa, Rosja pokazała także swoje osiągnięcia w technice wojskowej. Przedstawiono nowoczesne pojazdy i uzbrojenie. 23 modele sprzętu, wcześniej nie pokazywane, były modelami nowymi lub unowocześnionymi.

Niestety jak co roku nie korzystano z trybuny honorowej na Mauzoleum Lenina, a samo mauzoleum było skutecznie zasłonięte przez ścianę będącą tłem dla trybuny honorowej ustawionej przed mauzoleum.

Mniejsze parady odbywały się w 28 miastach Rosji: Chabarowsk, Katarzynogród, Królewiec, Murmańsk, Noworosyjsk, Nowosybirsk, Piotrogród, Sewastopol, Tuła, Władywostok, Wołgograd i inne. Parady odbywały się także poza Rosją: Cchinwali w Osetii Południowej, Donieck, Ługańsk, Humajmim w Syrii. Parady w Mińsku Białoruskim na Białorusi i Aszchabadzie w Turkmenii odbyły się bez opóźnienia, w Dzień Zwycięstwa 9 trawnia 2020, gdyż ich władze zignorowały zagrożenie epidemiologiczne. Z kolei Tyraspolu w Naddniestrzu paradę przeniesiono na Dzień Rzeczpospolitej 2 września. Z powodu epidemii koronawirusa parady odwołano całkowicie w innych krajach i w 35 miastach Rosji.

Parada Zwycięstwa odbyła się, mimo trwającej epidemii. Władze Rosji podjęły szereg nadzwyczajnych środków: weterani siedzący na głównej trybunie zostali poddani 2-tygodniowej kwarantannie w sanatorium i zostali bezpośrednio przywiezieni zdezynfekowanymi wielowozami, członkowie delegacji zagranicznych zostali poddani próbom na zarażenie, żołnierze zostali poddani ograniczeniu styczności ze światem zewnętrznym, mieszkańcom zalecono pozostanie w domach, nikogo postronnego nie wpuszczono na Plac Czerwony, próbowano nie dopuszczać do gromadzeń się mieszkańców na pozostałej drodze defilady, zalecano oglądanie defilady w telewizji. Pozostaje mieć nadzieję, że władze rzeczywiście panowały nad zagrożeniem, choć wydaje się to trudne.

Parada Zwycięstwa jak najbardziej miała znaczenie międzynarodowe, mimo że imperialistyczny zachód odcina się od niej. Przybyli przywódcy następujących krajów poradzieckich: Abchazja, Białoruś, Kazachstan, Kirgizja, Mołdawia, Osetia Południowa, Tadżykistan, Uzbekistan. Przywódca Kirgizji po wykryciu zarażenia wśród jego delegacji nie zasiadł na trybunie. Z krajów nieporadzieckich przybyły głowy państw Bośni i Hercegowiny, Serbii.

Przemaszerowały wojska następujących krajów (w kolejności marszu): Azerbejdżan, Armenia, Białoruś, Indie, Kazachstan, Kirgizja, Chiny, Mołdawia, Mongolia, Serbia, Tadżykistan, Turkmenia, Uzbekistan. W tym roku zrezygnowano z wcześniej przyjmowanego porządku, wedle którego najpierw maszerowały wojska krajów poradzieckich w kolejności abecadlnej, następnie Polska jako najbliższy sojusznik (o czym niżej), a dopiero po nich pozostałe kraje. W tym roku wszystkie kraje maszerowały jednej w kolejności abecadlnej.

Niestety białopolskie władze po raz kolejny odmówiły udziału Wojska Polskiego i wyższych przedstawicielu w głównych obchodach naszego wspólnego zwycięstwa nad faszyzmem. Polacy w Paradzie Zwycięstwa w Moskwie brali udział trzykrotnie, dotąd najliczniej ze wszystkich obcych państw. W roku 1945, w pierwszej Paradzie Zwycięstwa, Wojsko Polskie brało udział jako jedyne obce wojsko sprzymierzone. Całą defiladą dowodził Polak w Armii Radzieckiej, marsz. Konstanty Ksawerowicz Rokossowski. W 1985 roku Wojsko Polskie ponownie wzięło udział w Paradzie Zwycięstwa – weterani z 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki maszerowali za radzieckimi uczestnikami parady z 1945 roku, przed weteranami z Czechosłowacji (jedyni przyjezdni poza Polską). Z kolei 2010 roku brała udział Kompania Reprezentacyjna Wojska Polskiego – Polacy maszerowali jako pierwsi za wojskami krajów Związku Radzieckiego, a przed wszystkimi innymi wojskami krajów sprzymierzonych. W roku 2015 Polska, mimo zaproszenia, odmówiła udziału. Podobnie postąpiono w tym roku.

Co w tym czasie robił naczelnik państwa polskiego? Powinien włączyć się w główne obchody zwycięstwa w Moskwy, gdyż to zwycięstwo jest największym zwycięstwem polskiego oręża. Dzięki czemu Polska i Jej wojska dumnie zostałyby wymienione jako jeden z ważnych zwycięzców, zdobywający Berlin u boku Armii Radzieckiej. Tymczasem naczelnik państwa pojechał do Stanów Zjednoczonych umizgiwać się obcemu przywódcy, aby ten wysłał więcej obcych wojsk do Polski, jeszcze bardziej ograniczając Jej suwerenność.

Polskie środki przekazu głównego ścieku oczywiście w żaden sposób nie poczuły się do krytyki niewłączenia się Polski w główne obchody zwycięstwa w Moskwie. Zamiast tego białopolska propaganda cisnęła po Rosji, wskazując brak udziału w Paradzie Zwycięstwa zachodnich krajów oraz nieliczną obecność przedstawicieli krajów byłego Związku Radzieckiego. Nie obyło się bez próżniackich określeń typu „propagandowy teatrzyk dla jednej osoby”.