16 lipca 2020

Czas na walkę z epidemią minął

Dziś, 16 lipca 2020, mijają dokładnie 4 miesiące odkąd polskie władze przystąpiły do walki z epidemią koronawirusa zespołu ostrej niewydolności oddechowej SARS-CoV-2 i powodowaną przez niego chorobą koronawirusową CoViD-19. Normalny, niekapitalistyczny kraj już by sobie z tą epidemią poradził i sprowadził ją do tak bezpiecznego poziomu, na ile to tylko możliwe. Kapitalistyczna Polska nie jest w stanie i trzeba nauczyć się żyć w tak podarowanych warunkach.

Obecna sytuacja daleka jest od bezpiecznej. Zaraza wciąż się rozprzestrzenia w sposób niekontrolowany, codziennie umierają kolejne osoby. Większość umierających ma oczywiście „choroby współistniejące”, co ma sprawiać wrażenie że i tak by umarli. Społeczeństwo zostało otępione przez brak widoku trupów na ulicach i całkowicie sprzeczne wiadomości ze strony władz. Przeprowadzono wybory, które wbrew urzędowym przekazom nie były bezpieczne. Raz po raz wybuchają kolejne ogniska, co potwierdza że władze nie panują nad przenoszeniem zarazy.

Swoje robi też brak rzetelnych danych nt. skali zagrożenia. Dane SanEpidu same sobie są sprzeczne. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach podaje dane o ponad 1100 przypadków niższe niż wszystkie stacje powiatowe na jej terenie i nikt nie jest w stanie powiedzieć dlaczego tak. Podobna sytuacja może być w innych województwach, tylko że nie ma jak tego sprawdzić przez brak danych wielu powiatowych stacji.

Epidemia może się ciągnąć jeszcze długie miesiące. Co nam pozostaje? Cóż, musimy żyć w warunkach, w jakie zgotowały nam władze. Zachowywać ostrożność, używać maseczek, dezynfekować dłonie, w miarę możliwości stosować odstępy 2-metrowe, unikać dużych skupisk ludzkich, nie jeździć w miejsca masowego wypoczynku. Obecna sytuacja powoduje, że nie mamy możliwości egzekwowania wciąż istniejących obostrzeń i bywa że nawet prowadnik w pociągu ma ściągniętą maseczkę – na to już nic nie poradzimy. Podobnie jak nic nie poradzimy z imprezami rodzinnymi, po tych 4 miesiącach już nie da się w nich nie uczestniczyć.

Maseczki FFP2 w dalszym ciągu są trudnodostępne. Te, które są, wytwarzane są w Chinach i trzeba bardzo uważać aby kupić właściwą. Są takie w przedsiębiorstwach zaopatrzenia farmaceutycznego „Cefarm” i ich sklepie sieciowym Cefarm24. Ceny są takie, że możemy kupić tylko kilka jednorazowych, więc zostają tylko na bardzo kryzysowe sytuacje, kiedy nie jesteśmy w stanie uniknąć stłoczenia przez dłuższy czas. Do innych okoliczności dobre maseczki i w rozsądnych cenach wytwarzają Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych. Ich jednorazowe maseczki są wprost oznaczone jako zalecane wobec SARS-CoV-2, spełniają normy, stopień filtracji BFE >70%. Z racji że jest to porządna pracownicza firma, to wychodzi, że są to możliwie najlepsze maseczki do powszechnego użytku w czasie niedoboru. Na sytuacje, kiedy wychodzimy na spacery lub w miejsca mało ludne, wystarczyć muszą maseczki wielorazowe, takie jak są sprzedawane przez Pocztę Polską. Dostępne szerzej są już płyny dezynfekcyjne do dłoni, najlepsze są z Tarchomińskich Zakładów Farmaceutycznych „PolFa” w Warszawie.

Te podstawowe środki ochrony muszą nam wystarczyć. Jeśli mimo tego się zarazimy i przez to umrze ktoś z naszej najbliższej rodziny, albo ktokolwiek inny, to winę za to będzie ponosił już wyłącznie rząd.