10 lipca 2020

Ważny głos w II turze to kompromitacja lewicy (akt.)

Wybory są świetnym sprawdzianem dla wielu lewicowych działaczy i ugrupowań. Piękne słowa, słuszne nierzadko poglądy, wszystko to chowa się, a wychodzi koniunkturalizm i uległość. Z jednej strony pokazuje to jak daleko jeszcze do politycznej do świadomości. Z drugiej, pozwala zorientować się kto jest godny naszego zaufania.

W I turze jeszcze można było jeszcze przymknąć oko na głosowanie na Roberta Zdzisławowicza Biedronia albo Waldemara Włodzimierza Ryszardowicza Witkowskiego. Ideowi działacze nie powinni na nich głosować, bo ci ubiegający się byli daleko od odpowiedniego kierunku, w jakim powinniśmy zmierzać. Niemniej, jasno można było stwierdzić że byli najbliżej, więc ten błąd można jeszcze wybaczyć. Już w II turze takiego wyznacznika nie ma.

W wyborach nie głosuje „przeciwko komuś”, tylko za danym ubiegającym się. Koło niego stawia się krzyżyk, oznaczający poparcie dla niego. Głosowanie „z obrzydzeniem” nie zmienia wyboru, a „krytyczne poparcie” to jakiś oksymoron. Jakiekolwiek uzasadnienia, choćbyśmy je zapisali na karcie do głosowania, nie będą miały tu większego znaczenia. Głosowanie jest wyłącznie kwestią zero-jedynkową.

W wyborach nie głosuje się taż za mniejszym złem. Zło pozostaje złem, a głosując za złem, bierze się za nie współodpowiedzialność. W obecnych okolicznościach już nawet nie możemy mówić o „mniejszym źle”. Oboje ubiegający się są tak samo źli dla Polski i Polaków. Różnice oczywiście są, ale nie przesądzają o niczym.

Wygrana Dudy będzie oznaczała kolejne lata groźnej wszechwładzy Prawa i Sprawiedliwości. Tu szkodliwe skutki są dość jasne do przewidzenia. Nie przeważa tutaj rzekoma „socjalna otoczka”, choć trzeba ją także mieć na uwadze przy ocenie.
Z kolei wygrana Trzaskowskiego będzie oznaczać lata jatki pomiędzy PO-PiS, z której to jatki także nic nie wyniknie. Ogromny spór wewnętrzny między ośrodkami władzy wbrew pozorom będzie w dużym stopniu szkodził społeczeństwu. PiS może z tego sporu wyjść zwycięsko, zarzucając Trzaskowskiemu nie podpisywanie ustaw zwiększających świadczenia społeczne. Nie ma też pewności, czy Trzaskowski część ustaw liberalnych gospodarczo nie będzie podpisywał, chcąc pokazać rzekomą niezależność naczelnika państwa. Korzyści z wygranej Trzaskowskiego, jeśli w ogóle wystąpią, będą czasowe i pozorne.
Wygrana któregokolwiek z obu w przyszłości może się przełożyć na umocnienie PO lub PiS, a więc na pewno umocni dalszy liberalny kierunek gospodarczy. A nawet jeśli okaże się przegraną obu, to umocni trzecią siłę, a tą bynajmniej nie jest porządna lewica, tylko kolejni liberałowie, np. spod znaku Konfederacji. Nawet sejmowa (niby)Lewica nie jest trzecią siłą, czego już dowiodła podczas tych wyborów.

Tymczasem część działaczy, samookreślających się jako lewicowi, chce w II turze oddać głos na Rafała Trzaskowskiego. Do grona otwarcie nawołujących do głosowania na niego należą m.in. portal Socjalizm Teraz z redaktorem naczelnym Tymoteuszem Jakubem Jerzewiczem Kochanem, oraz Komunistyczna Partia Polski. Zapamiętajmy to na przyszłość. Jeśli Trzaskowski wygra, te grupy będą ponosić współodpowiedzialność za jego sprawowanie urzędu. Jeśli nie wygra, to będą ponosić współodpowiedzialność za umocnienie PO lub Trzaskowskiego w dalszej roli naczelnika miasta Warszawa.
Aktualizacja 10.07.2020: Do grona kolejnych osób uchodzących za lewicowe, które jawnie popierają liberała Trzaskowskiego, dołączył Piotr Szumlewicz. 

Oddanie głosu na liberała to nie przelewki. Lewicowiec, antykapitalista, socjalista czy komunista głosujący na jawnego liberała – zakrawa na śmieszność. Tylko trwały radykalizm może nam utorować drogę we właściwym kierunku. Żadnych kompromisów z kapitalistami!

Podsumowując, w II turze warto oddać głos przeciwko obu w kształcie głosu nieważnego  poprzez postawienie dwóch krzyżyków i dopisanie na górze „głos przeciwko obu”. A najlepiej nie iść wcale, bo okoliczności epidemii koronawirusa uniemożliwiają bezpieczne spełnienie obywatelskiego obowiązku udziału w wyborach – dbałość o własne zdrowie jest ważniejszym obowiązkiem obywatelskim.