13 lipca 2020

Po wyborach na prezydenta 2020

Nareszcie koniec tej kapitalistycznej szopki. Wszystko rozstrzygnęło się już w I turze, II tura już w ogóle nie miała większego znaczenia. Niemniej występują pewne różnice, spróbujmy więc przewidzieć dalszy przebieg wypadków.

Wyniki wyborów na prezydenta po II turze:
  1. Andrzej Sebastian Janowicz Duda: 51,03%
  2. Rafał Kazimierz Andrzejewicz Trzaskowski: 48,97%
Głosy nieważne: 0,18% ogółu głosów
Nie głosowało: 31,82% uprawnionych


Co spowoduje wygrana Andrzeja Dudy? W zasadzie dalsze krajosprawswo, jakiego mogliśmy się spodziewać do tej pory. Wygrana była niewielka. Mimo upływu 5 lat, zaangażowania ogromu środków, rządowej propagandy w państwowych środkach przekazu, wsparcia czołowych polityków, Duda miał przewagę mniejszą niż w poprzednich prawidłowych wyborach. Zapewne więc aparat Prawa i Sprawiedliwości będzie kładł większy nacisk na zduszenie opozycji i opozycyjnych ośrodków, w szczególności Platformy Obywatelskiej. Można się tu spodziewać większej ofensywy i większego zawłaszczania władzy. Już pojawiają się zapowiedzi dokończenia przekształceń w wymiarze sprawiedliwości. Prawdopodobnie Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało wziąć się za samorządy terytorialne, zwłaszcza dużych miast, które mocno uwierają PiS. Możliwe jednak, że Prawo i Sprawiedliwość w końcu przesadzi i pęknie. Wszechwładza w nieodpowiedzialnych rękach może spowodować rozłam w obozie rządzącym, czego przedsmak mieliśmy przed wyborami z Jarosławem Adamem Ludwikowiczem Gowinem.

Opozycja mogłaby próbować podważać wynik wyborów. Stopień organizacji wyborów zawsze był w Polsce słaby, dochodziło do wielu uwłaczających przypadków, które w jakimś stopniu miały wpływ na wyniki. W tych wyborach szczególnie zły był poziom organizacji w przypadku głosowania Polaków za granicą, którzy zbyt często nie mieli możliwości głosowania. Opozycja może to wykorzystywać, ale jest to mało prawdopodobne. Różnica wynosi ponad 422 tys. głosów przy 178 tys. głosów nieważnych. Różnica jest więc zbyt duża, by próbować tak pogrywać i wykorzystywać ogromny stopień polaryzacji polskiego społecznego.

Platforma Obywatelska będzie jednak pogrywać dość dużym poparciem dla ich ubiegającego się. Na pewno będzie wykorzystywać, że różnica była stosunkowo niewielka i będzie głosić że „prawie połowa Polaków” nie zgadza się na wszechwładzę PiS-u.

Właśnie ten ogromny podział społeczeństwa źle rokuje na przyszłość. Nie jest to podział wprost terytorialny, choć oba obozy mają swoje bastiony. Różnice widać nawet w niektórych gminach wiejskich, gdzie większa wieś gminna wybierała Trzaskowskiego, a wszystkie inne wsie w gminie wybierały Dudę, a w efekcie decydowało kilka głosów. Póki co objawia się to głównie na portalach społecznościowych, na których widać ogromne awantury w komentarzach pod wieloma wpisami dotyczącym wyborów. Na wiecach wyborczych także mogliśmy widzieć ogromną polaryzację. „Nie jesteś za Dudą? Więc jesteś za Trzaskowskim!” albo „Nie jesteś za Trzaskowskim? Więc jesteś za Dudą!”. Wobec takich osób było wiele wyzwisk, agresji słownej lub drobnej agresji fizycznej. Obie siły polityczne ten podział jeszcze wzmacniają. To zmierza w niedobrym kierunku. Jeśli nie dojdzie do wewnętrznego rozpadu obu sił politycznych, to polaryzacja społeczeństwa może znaleźć niebezpieczne ujście podczas jakiegoś kryzysu politycznego.

Niepokojąca jest niewielka liczba głosów nieważnych przy bardzo dużym udziale, co właśnie unaocznia ogromną polaryzację i zarazem pokazuje ogromny stopień nieuświadomienia politycznego głosujących. No ale czego innego można było się spodziewać, skoro nawet co niektórzy czołowi działacze lewicowi ulegli złudzeniu i głosowali na jednego z prawicowców.

W każdym razie robota dla antykapitalistów pozostaje ta sama. Musimy iść własną drogą, tworzyć struktury, działać oddolnie, starać się uświadamiać politycznie społeczeństwo. Wobec dalszej wszechwładzy być może trzeba będzie zwiększyć ukrycie działalności.