30 maja 2020

Spółki państwowe w kapitalizmie

Często wysuwany argument przeciwko państwowej własności przedsiębiorstw jest taki, że na przykładzie państwowych spółek widać iż nie działają one należycie. Ten argument jest powierzchowny. Nie uwzględnia całościowej zmiany ustroju, jaka powinna się dokonać. Przedsiębiorstw nie wystarczy tylko upaństwowić, ale trzeba je też uspołecznić.

Współcześnie w Polsce ostały się jeszcze przedsiębiorstwa będące własnością państwa. W wykazie spółek Skarbu Państwa znajdują się m.in. Polskie Koleje Państwowe, Polskie Linie Lotnicze „Lot”, kilka przedsiębiorstw Państwowej Komunikacji Samochodowej, Totalizator Sportowy, Poczta Polska, Telewizja Polska, Polskie Radio, Polska Agencja Prasowa, Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych, Powszechna Kasa Oszczędności, Kombinat Górniczo-Hutniczy Miedzi, Polski Koncern Naftowy, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, kopalnie węgla kamiennego i spółki górnicze, zakłady energetyczne, zarządy portów i spółki gospodarki morskiej, Krajowa Spółka Cukrowa „Polski Cukier”, Pracownie Konserwacji Zabytków i wiele innych mniej znanych. Według stanu na 30 kwietnia 2020, liczba spółek Skarbu Państwa wynosi 260. Wykaz nie uwzględnia spółek-córek, w które są kontrolowane przez Skarb Państwa za pośrednictwem innych spółek lub osób prawnych. Przykładowo, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa posiada udziały w 49 spółkach, Agencja Rozwoju Przemysłu w 51 spółkach, Polskie Koleje Państwowe w 15 spółkach, Polskie Porty Lotnicze w 14 spółkach, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo w 33 spółkach grupy kapitałowej, Grupa „Lotos” w 38 spółkach, Polski Koncern Naftowy „Orlen” w 43 spółkach.
Ponadto, istnieją jeszcze przedsiębiorstwa działające w kształcie organizacyjno-prawnym przedsiębiorstwa państwowego, które z jakichś względów nie uległy przekształceniu w spółki Skarbu Państwa działające wg prawa handlowego. Na stan 31 brzeźnia 2020 jest ich 22. Wśród nich najważniejsze to m.in. Polskie Porty Lotnicze, Polska Żegluga Morska, Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Promieniotwórczych.
Do sektora państwowego zaliczamy też spółki będące własnością jednostek samorządu terytorialnego, których jest niezliczona liczba. Są to m.in. spółki wodociągowe, oczyszczania miasta, innych usług komunalnych, przewozów zbiorowych i różne inne. Te spółki także mogą mieć spółki-córki.
Całość dopełniają inne państwowe jednostki organizacyjne prowadzące działalność gospodarczą, jak np. Państwowe Gospodarstwo Leśne „Lasy Państwowe” czy Bank Gospodarstwa Krajowego.
We wszystkich powyższych wyliczeniach pominięto spółki w upadłości, w likwidacji albo nieprowadzące działalności.

Czytając powyższe wyliczenia można mieć wrażenie, że własność państwowa ma się całkiem nieźle. To jednak złudzenie i trzeba mieć na uwadze poniższe.
Część obecnych spółek Skarbu Państwa powstała przez wydzielenie części działalności, np. spółka „Orlen” Ochrona to dawna Straż Przemysłowa przedsiębiorstwa państwowego Mazowieckie Zakłady Rafineryjne i Petrochemiczne w Płocku. Natomiast Polskie Koleje Państwowe obecnie nie prowadzą działalności przewozowej, którą to zajmują się wydzielone spółki jak np. PKP Intercity.
Sporą część majątku spółek państwowych zlikwidowano lub sprywatyzowano. Dotyczy to zarówno samego majątku jak np. nieruchomości, ale też prywatyzacji i wydzielania części działalności na zewnątrz (outsourcing).
Część spółek to wyłącznie struktury biurokratyczne, nie prowadzące efektywnej działalności, a jedynie ją udające, jak np. Polski Fundusz Rozwoju czy Polska Grupa Lotnicza.
Niektóre spółki w przytoczonym wyżej wyliczeniu występują kilkukrotnie w wyniku mieszanej struktury własnościowej. Przykładem jest spółka „Lotos Petrobaltic”, będąca zarówno spółką-córką Grupy „Lotos”, jak i spółką Skarbu Państwa.
Na część spółek Skarb Państwa ma ograniczony wpływ, będąc mniejszościowym udziałowcem. Z 260 spółek Skarbu Państwa państwo ma większościowy udział w 111 spółkach, w tym 83 to jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (tj. ze 100% udziałem SP). Pozostałe spółki Skarb Państwa kontroluje pośrednio albo jest mniejszościowym udziałowcem.

Dopiero uświadamiając sobie powyższe, możemy to porównać do gospodarki uspołecznionej. W 1990 roku było 8453 przedsiębiorstw państwowych, które nierzadko były przedsiębiorstwami wielozakładowymi, część z nich działała w skali ogólnopolskiej, a niektóre były wręcz samowystarczalnymi. Spółki-córki stanowiły pojedyncze wyjątki.

Własność państwowa w kapitalizmie nie przeczy istocie kapitalizmu, podobnie jak własność spółdzielcza. Prawica lubi bezrefleksyjnie podawać państwowe spółki jako argument, że w Polsce nie ma kapitalizmu. W ten sposób okazują swoją ignorancję nauk ekonomicznych.
Czytaj więcej: Kapitalizm w Polsce

Spółki państwowe w kapitalizmie tylko w pewnym stopniu działają na rzecz społeczeństwa. W dużym stopniu ich podstawowym celem działalności jest maksymalizacja zysku. Świadczy już sam kształt organizacyjno-prawny: nie są to przedsiębiorstwa państwowe, a są to spółki kapitałowe (akcyjne albo z ograniczoną odpowiedzialnością). Działają więc na podstawie Kodeksu spółek handlowych, tego samego na podstawie której działają prywatne przedsiębiorstwa. Część z tych spółek jest notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, a Skarb Państwa nie posiada w nich większościowego udziału. Np. w Polskim Koncernie Naftowym „Orlen” Skarb Państwa posiada 27,52% akcji, w Kombinacie Górniczo-Hutniczym Miedzi 31,79% akcji.
Oczywiście Skarb Państwa ma pewne zabezpieczenia w takich spółkach, pozwalające w dalszym ciągu mieć najważniejszy głos w zarządzaniu, np. poprzez rozproszenie pozostałego akcjonariatu, wykaz spółek o istotnym znaczeniu dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego, prawa sprzeciwu do: skupieniem większości akcji, rozwiązania spółki albo przeniesienia siedziby za granicę itp.
Nie zmienia to faktu, że w przypadku najbardziej dochodowych spółek państwowych, notowanych na giełdzie, dywidenda w większości oraz zyski z obrotu akcjami trafiają do prywaciarzy. Innym sposobem wyprowadzania zysku są wysokie zarobki ludzi zarządzających, czyli prezesów, członków rad nadzorczych, zastępców, dyrektorów itd. Jeszcze innymi sposobami są różne umowy zawierane po znajomości na przeróżne usługi zbyteczne, marketingowe, doradcze itp. ze szkodą dla spółki.
Samo władztwo państwa w takich spółkach państwowych notowanych na giełdzie też jest ograniczone, czego przykładem było podniesienie w 2016 roku przez Powszechną Kasę Oszczędności opłat przy wprowadzeniu podatku bankowego (wł. podatku od niektórych instytucji finansowych), co zwiększyło zysk kosztem społeczeństwa i umożliwiło podniesienie opłat innym, prywatnym bankom.
Wobec niektórych spółek istnieją prawne ograniczenia w prywatyzacji (np. Polska Agencja Prasowa, Polskie Radio). W żaden sposób nie zabezpiecza to interesu społeczeństwa, bo władze zawsze mogą zmienić dane przepisy. Przykładem była prywatyzacja uzdrowisk przez rządy Platformy Obywatelskiej. Minister Skarbu Państwa po prostu zmienił rozporządzenie zawierające wykaz zakładów lecznictwa uzdrowiskowego nie podlegających prywatyzacji, w 2008 roku z 14 do 7 pozycji, w 2012 roku do 1 pozycji a docelowo po zmianie ustawy rozporządzenie miałoby przestać obowiązywać (czego już nie zdążono zrobić).
Innym celem istnienia spółek państwowych w kapitalizmie są doraźne interesy polityczne. Białopolskie władze lubią stwarzać pozory, że za pomocą spółek Skarbu Państwa robią coś dla zwykłych ludzi. To tylko pozory, o czym świadczą mizerne rzeczywiste efekty działań. Takim dobitnym przykładem jest Telewizja Polska.

Obecna własność państwowa przedsiębiorstw jest tylko niewielkim ułamkiem tego, co było w gospodarce uspołecznionej.  W gospodarce uspołecznionej, do której powinnyśmy zmierzać, bynajmniej nie chodzi o same upaństwowienie. Uspołecznienie to pojęcie szersze i właśnie w tym należy upatrywać zmiany jakościowej pomiędzy państwowymi przedsiębiorstwami w kapitalizmie a w gospodarce uspołecznionej. Uspołecznienie oznacza zmianę sposobu zarządzania przedsiębiorstwem, które odtąd będzie kierować się zaspokajaniem potrzeb społeczeństwa, a nie maksymalizacją zysku za wszelką cenę czy doraźnymi interesami politycznymi. Istotą tego w przedsiębiorstwach dochodowych jest przeznaczanie części zysku przedsiębiorstwa na działalność pracowniczą i społeczną: zakładowe żłobki, przedszkola, szkoły, przychodnie, mieszkania, ośrodki wypoczynkowe, ośrodki kultury, świetlice, punkty biblioteczne, koła zainteresowań, kluby sportowe i świadczenia materialne. Obecne spółki Skarbu Państwa, nawet jeśli osiągają zyski, to w dużej mierze wycofały się z takiej działalności. Pozostała część zysku powinna trafiać do budżetu państwa, dzięki czemu byłyby większe środki na służbę zdrowia, mieszkalnictwo, oświatę, oświactwo oraz działalność niedochodowych przedsiębiorstw państwowych, które świadczą działalność użyteczną społecznie.

Prawicowym mitem jest też twierdzenie, że wszystko co państwowe z automatu działa gorzej niż prywatne. Wszystko zależy od tego, kogo postawimy na czele państwowego przedsiębiorstwa. W kapitalistycznej Polsce zazwyczaj jest to bierny, mierny, wierny członek stronnictwa rządzącego. Niemniej nawet w takich warunkach można znaleźć państwowe spółki działające prawidłowo, jak na kapitalistyczne otoczenie gospodarcze, czego przykładem jest Kombinat Rolny „Kietrz”, zwany ostatnim PGR-em. Dawniej, kiedy przedsiębiorstw państwowych było więcej, bez kłopotu można było znaleźć przykłady właściwie zarządzanej własności państwowej.

Czytaj więcej: Ostatni PGR działa w najlepsze
Ostatni kryzys związany z epidemią koronawirusa zespołu ostrej niewydolności oddechowej SARS-CoV-2 pokazał, że państwowe spółki (w tym „Orlenu” i KGHM) mogą być bardzo użyteczne nawet w kapitalizmie: Rafineria Nafty „Jedlicze” (płyn do dezynfekcji rąk), Tarchomińskie Zakłady Farmaceutyczne „PolFa” w Warszawie (płyn antywirusowy i do dezynfekcji pomieszczeń),  Zakłady Naprawcze Maszyn „ZaNaM” w Polkowicach Kombinatu Górniczo-Hutniczego Miedzi w Lubinie Górniczym (maseczki i fartuchy ochronne), Zakłady Tworzyw Sztucznych „Nitron-Erg” w Krupskim Młynie (płyn do dezynfekcji rąk), Rafineria Nafty „Trzebinia” (płyn do dezynfekcji rąk), państwowe hotele (miejsca kwarantanny i miejsca noclegowe dla pracowników służby zdrowia), Kombinat Górniczo-Hutniczy Miedzy w Lubinie Górniczym (międzynarodowe stosunki handlowe), Telewizja Polska (przedpisy za zamknięte szkoły).
Za to jest wiele przykładów, że to właśnie prywatne działa gorzej, bo co do zasady kieruje się maksymalizacją zysku za wszelką cenę, nie licząc się z pracownikami, kupującymi, środowiskiem przyrodniczym, zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. To w prywatnych spółkach najczęściej dochodzi do łamania praw pracowniczych, trudno jest założyć związek zawodowy, faworyzowanie członków rodziny i znajomych jest na porządku dziennym.

W przedsiębiorstwach państwowych należytą działalność można jeszcze dodatkowo wzmocnić. Należy zwiększyć udział pracowników w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Krytyka własnego zakładu pracy powinna być w pełni dopuszczalna. Pracownicy, za pośrednictwem rady pracowniczej (rady robotniczej), mogliby oceniać ubiegających się na stanowisko dyrektora, wysuwać własnych ubiegających się a w niektórych przypadkach sami wybierać dyrektora. Ponadto, dyrektorzy przedsiębiorstw państwowych mieliby obowiązek organizacji co miesiąc otwartych spotkań, na których przedstawialiby krótkie sprawozdanie z bieżącej działalności, przyjmowaliby uwagi i skargi oraz odpowiadali na pytania. Działalność przedsiębiorstwa powinna być możliwie najbardziej jawna, w tym zarobki kadry zarządzającej i co do zasady umowy zawierane przez przedsiębiorstwo. Przedsiębiorstwa państwowe w miarę możliwości powinny być otwarte dla zwiedzających, a jeśli to niemożliwe to powinny mieć obowiązek organizacji zwiedzania. Należy przywrócić Inspekcję Robotniczo-Chłopską, która byłaby społecznym organem kontroli i mogłaby kontrolować także przedsiębiorstwa państwowe.
Należy tu zmienić całkowicie obecną filozofię zarządzania, gdzie prezes jest wyobcowany wobec pracowników, a wobec społeczeństwa zasłania się rzecznikiem prasowym lub tajemnicą przedsiębiorstwa.

Na tę chwilę należy sprzeciwiać się wszelkiej prywatyzacji. Nie łudźmy się co do obecnego stronnictwa rządzącego, Prawa i Sprawiedliwości, które nie odnosi się przychylnie do prywatyzacji, ale wykorzystuje spółki państwowe głównie do własnych celów, zarządza nimi w sposób beznadziejny. Niemniej, w ramach patriotyzmu gospodarczego, w pierwszej kolejności powinniśmy kupować od spółek państwowych. To mimo wszystko jest lepsze niż kupowanie od prywaciarzy, niezależnie od poczynań białopolskich władz. W przyszłości łatwiej będzie dokonać przeobrażeń ustrojowych, jeśli będzie więcej spółek państwowych.


Czytaj również:
Patriotyzm gospodarczy a lewica
Ostatnie państwowe spółki PKS
Ostatnie państwowe monopole w Polsce