01 maja 2019

Autostop w Polsce Ludowej

Do 1957 roku autostop, z różnych względów, był bezprawny. Ale z czasem wielu chciało w ten sposób podróżować, komendy milicji miały mnóstwo wniosków o pozwolenie na takie podróże. No i w 1957 roku w ładny sposób uregulowano sprawę autostopu, co przynosiło korzyści podróżującym, kierowcom i państwu – czyli wszystkim. Polska była pierwszym krajem, gdzie autostop został zinstytucjonalizowany.

Na poczcie, w biurze podróży albo w Polskim Towarzystwie Turystyczno-Krajoznawczym, a także w kiosku „Ruchu” (tu jednak bez możliwości rejestracji) można było nabyć książeczkę autostopowicza. Kosztowała coś koło 45 zł (na początku lat 70.). Warunkiem jej nabycia było posiadanie wkładu 200 zł na książeczce oszczędnościowej, no i oczywiście rejestracja na podstawie dokumentu tożsamości. Osoby w wieku 16-17 lat nabywały książeczkę okazując legitymację szkolną i pisemną zgodę rodziców. Książeczka była dostępna również dla cudzoziemców. Książeczka autostopowicza była jednocześnie ubezpieczeniem od następstw nieszczęśliwych wypadków Państwowego Zakładu Ubezpieczeń. Oczywiście książeczka była imienna i miała swój indywidualny numer.



Okładka książeczki była tak rozrysowana, aby łatwo rzucała się w oczy przejeżdżającym kierowcom (co widać na zdjęciu), np. czerwone kółko. Książeczkę, bez wkładki z kuponami, na czas przejazdu autostopowicz miał obowiązek wręczyć kierowcy, jako swoiste zabezpieczenie, tak że w przypadku niewłaściwego zachowania (np. uszkodzenia samochodu) książeczka mogła zostać odebrana. Autostopowicza można było także namierzyć na podstawie numeru książeczki umieszczanego również na kuponach. Oczywiście sam przejazd musiał być bezpłatny. Sama książeczka miała kilka wiadomości praktycznych, np. wiadomości dla kierowców, zasady, mapy, zalecane trasy, trasy krajoznawcze, atrakcje turystyczne, miejsca noclegowe, szkice miast z drogami wylotowymi, ale przede wszystkim składała się z kuponów wręczanych kierowcy za przewiezienie autostopowicza, odpowiednio do liczby kilometrów. 40 kierowców, którzy przesłali kupony na największą liczbę kilometrów, dostawało nagrody: samochód, motocykle, motorowery, telewizory, lodówki, aparaty fotograficzne, sprzęt turystyczny. Nagrody były też rozlosowywane wśród pozostałych kierowców (500 nagród, co dziesiąty kierowca). Z czasem akcję rozszerzono i w losowaniach mogli brać udział gospodarze udzielający pomocy autostopowiczom poprzez kupony „przyjazny gospodarz”. Również autostopowicze mogli brać udział w losowaniach „pomoc za pomoc” – pomoc gospodarzowi w zamian za umożliwienie nocowania. Książeczka dawała jakieś pierwszeństwo przy noclegu w miejscówkach PTTK. Planowano nawiązać współpracę również z Polskim Towarzystwem Schronisk Młodzieżowych oraz stworzyć pola namiotowe przeznaczone dla autostopowiczów. Całą akcję koordynował Społeczny Komitet Autostopu przy pomocy Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego,  Przedsiębiorstwa Kolpotrażowo-Handlowego „Ruch”, jednostek ruchu drogowego Milicji Obywatelskiej, Związku Młodzieży Socjalistycznej, Polskiego Radia, czasopisma „Motor”, Polskiego Związku Motorowego.

Tak to mniej więcej wyglądało, szczegóły mogły się zmieniać na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Najwięcej książeczek wydano w 1960 roku. Potem ich liczba stale malała, ale za to mniej było przypadkowych osób, nieodpowiednio się zachowujących. Społeczny Komitet Autostopu rozwiązano w 1992 roku, a akcję zakończono w 1994 roku. Ostatnią książeczkę wydano w 1997 roku, gdyż koło PTTK w Krakowie nie wiedziało, że akcję zakończono w 1994.

W oparciu o polskie rozwiązania wprowadzano podobne w Związku Radzieckim w 1961, w Czechosłowacji w 1965 i w Jugosławii w 1966 roku, jednak nie były one tak popularne – podobno przez zbyt skąpe nagrody. W Czechosłowacji honorowano polskie książeczki autostopowicza i wzajemnie w Polsce czechosłowackie.

W ten sposób, niskim kosztem, państwo zorganizowało jedną ze sfer życia, ułatwiając przełamanie wyobcowania pomiędzy kierowcami a podróżnikami. Kierowców zachęcono do zabierania autostopowiczów, a autostopowiczom zwiększono szansę złapania okazji. Umożliwiono tanie wypady turystyczne, poznawanie innych ludzi, uczenie się samodzielności i wzbogacanie doświadczeń życiowych, na czym skorzystało wielu młodych ludzi.