01 maja 2019

Jak wystąpić z Kościoła Katolickiego?

Formalne wystąpienie z Kościoła Katolickiego to coś, co każdy bezbożnik (ateista) powinien zrobić chcąc żyć w pełni zgodnie z własnymi zasadami i być konsekwentnym. W Polsce niemal każdy jest po urodzeniu chrzczony, przez co bez żadnej świadomości staje się członkiem Kościoła Katolickiego. Po uzyskaniu pełnoletności i dojrzałości możemy twierdzić, że nas to nie obchodzi, ale jest to fakt dokonany i jesteśmy wbrew naszej woli liczeni jako katolicy. W tym wpisie przedstawie czym jest i jak przejść krok po kroku wystąpienie z Kościoła Katolickiego, nazywane też potocznie apostazją.

Przeznaczeniem wpisu nie jest przedstawianie wyższości bezbożnictwa (ateizmu) nad wiarą w boga. Temu jest poświęcony osobny wpis: Bezbożnictwo jest najlepsze.
Poniższy opis odnosi się tylko do Kościoła Katolickiego w Polsce. Za granicą występowanie z Kościoła Katolickiego wygląda inaczej, Kościół Katolicki w danym kraju miejscowo sam ustala zasady.
Pomijam też występowanie z innych kościołów i związków wyznaniowych.

Istota

Wystąpienie ze wspólnoty wiernych Kościoła Katolickiego jest czynnością formalną, która w możliwie największy sposób powoduje że nie jesteśmy liczeni jako osoba wierząca, a jako osoba która odcięła się od Kościoła. Nie jest to czynność pełnego wystąpienia, bo takowej niestety nie ma. Kościół Katolicki twierdzi, ze chrzest jest niezbywalny i na zawsze mamy zaszczepioną wiarę. Dlatego też wystąpienie z Kościoła jest bardziej własnym oświadczeniem, powodującym że Kościół traktuje nas jako wiernych „zamrożonych”.

Wystąpienie nie powoduje usunięcia naszych danych w księgach parafialnych. W obecnym stanie nie ma możliwości ich całkowitego usunięcia. Fakt naszego chrztu na zawsze będzie odnotowany w księgach parafialnych. Do wpisu zostanie dodany dopisek o naszym wystąpieniu z Kościoła.

Wystąpienia możemy dokonać wyłącznie na zasadach kościelnych. Niestety prawo cywilne w ogóle nie reguluje tej kwestii, dając kościołom pełną swobodę w ustalaniu zasad wstępowania i występowania z Kościoła, wbrew wielu zasadom praworządności. Dlatego też musimy ostatni raz zastosować się do zasad religii, a przez to i odbyć ostatnią „rozmowę duszpasterską” z księdzem.

Wystąpienia możemy dokonać dopiero po osiągnięciu pełnoletniości i mając pełną zdolność do czynności prawnych. Na nic się zda, że czujemy się ateistami już w wieku 16 lat i mamy zgodę rodziców. Tak to już jest, że możemy zostać zapisani tuż po urodzeniu, ale wypisani możemy być wyłącznie po uzyskaniu pełnoletniości.

Po osiągnięciu pełnoletniości możemy się zarzekać, że jesteśmy ateistami i przecież sami z własnej woli nigdzie się nie zapisywaliśmy. Tyle, że fakty będą przeczyć naszej deklaracji ateizmu, a Kościół Katolicki będzie chociażby Was wliczał do statystyk.

Przebieg

1. Pobranie świadectwa chrztu.
Z parafii, w której zostaliśmy ochrzczeni, musimy pobrać świadectwo chrztu. Niestety już ten punkt może być trudny, kiedy obecnie mieszkamy na drugim końcu Polski. Może to też być trudne, kiedy nie wiemy gdzie zostaliśmy ochrzczeni i musimy to ustalić. Kościół nie zaleca wysyłania świadectwa chrztu pocztą, możemy spróbować pobrać przez naszego pełnomocnika. Najlepiej udać się osobiście i uzgodnić wcześniej telefonicznie wizytę.

Nie musimy mówić o powodach poboru świadectwa chrztu. Świadectwo chrztu może być potrzebne np. do sakramentów. Ksiądz czy też osoba z kancelarii parafialnej nie muszą wiedzieć po co wystawia świadectwo chrztu, choć może zapytać z ciekawości. Powiedzenie o celu w jakim potrzebne jest nam świadectwo może nie mieć żadnego wpływu, ale księża są różni i niektórzy mogą np. opóźniać wystawienie.

Potrzebny będzie oryginał świadectwa chrztu oraz jego kserokopia.
Jeżeli parafia chrztu jest jednocześnie parafią naszego zamieszkania, to nie musimy pobierać świadectwa chrztu, a jedynie musimy ustalić datę chrztu.

2. Spisanie pisemnego oświadczenia.
Następnie musimy spisać oświadczenie o naszym wystąpieniu z Kościoła. Oświadczenie to powinno zawierać dane osobowe występującego oraz dane dotyczące daty i parafii chrztu. Oświadczenie musi w sposób nie budzący wątpliwości wyrażać wolę i motywację zerwania wspólnoty z Kościołem a także zawierać informację, że dokonujemy aktu wystąpienia dobrowolnie, ze świadomością konsekwencji.

Oświadczenie będzie wieczyście przechowywane w parafii, więc możemy to wykorzystać i zawrzeć w nim swoje życzenie, aby na naszym pogrzebie nie było żadnej osoby duchownej pełniącej posługę, niezależnie od woli najbliższej rodziny. Podobno będzie to miało lepszy skutek, bo samo wystąpienie może nie zapewniać świeckiego pogrzebu jeżeli rodzina będzie chciała nas pochować po katolicku, a przecież dla Kościoła chrzest jest niezbywalny.

W oświadczeniu raczej nie należy używać słowa „apostazja” a zamiast niego pisać o „wystąpieniu”. W ujęciu formalnym apostazja to całkowite porzucenie wiary, które nie musi się wiązać z wystąpieniem z Kościoła. Wystąpić z Kościoła Katolickiego możemy także nie porzucając wiary np. kiedy chcemy przejść do innego wyznania albo też zachować wiarę nie pozostawiając przypisanym do żadnego kościoła i związku wyznaniowego (wówczas zostajemy bezwyznaniowi).

Na oświadczeniu umieszczamy też miejsce na nasz późniejszy podpis. Oświadczenie przygotowujemy w 3 szt.

Wrzucam wzór na podstawie mojego oświadczenia (kliknij), które możecie pobrać i wykorzystać, zmieniając wedle uznania uzasadnienie Waszego występowania z Kościoła.

3. Złożenie pisemnego oświadczenia
Kolejnym krokiem jest spotkanie się z księdzem proboszczem parafii zamieszkania. Parafia zamieszkania to ta, pod którą podlegamy z racji zamieszkania stałego lub czasowego. Może się zdarzyć, że będzie to nasza pierwsza wizyta w parafii i nasze pierwsze spotkanie z danym księdzem, bo przecież ksiądz mógł wcale do nas nie pukać po kolędzie i mogliśmy nie mieć żadnych relacji w daną parafią od chwili np. przeprowadzenia się od rodziców. Niezależnie od naszych relacji z parafią, każda parafia ma swój zasięg terytorialny i pod którąś zamieszkiwane przez nas miejsce podlega.
Jeżeli mieszkamy za granicą, to sprawę mamy utrudnioną, bo wprost nie jest to uregulowane. W praktyce może się okazać, że wystąpimy z Kościoła Katolickiego w innym kraju (nawet urzędowo), a pozostaniemy nim w Polsce. Lepiej nieco nagiąć przepisy kościelne i wykorzystać pobyt czasowy w Polsce, choćby kilkudniowy.

Tu także lepiej się wcześniej umówić telefonicznie. Również wiele zależy od woli księdza i chyba lepiej zawczasu nie mówić wprost o powodach naszej wizyty, a raczej mówić ogólnikowo o „sprawie do księdza”. Może się zdarzyć, że podczas umawiania się powiemy że powodem jest wystąpienie z kościoła, dzięki czemu ksiądz lepiej się przygotuje i sprawniej to pójdzie, a może być tak że zacznie robić jakieś problemy, opóźniać rozmowę itp.

Od 2016 roku nie potrzeba świadków. W powszechnej opinii wciąż krąży nieaktualna wiadomość, jakoby potrzeba dwóch świadków do wystąpienia z Kościoła. Na szczęście to już nieaktualne i na rozmowę z proboszczem udajemy się sami.

Podczas spotkania ksiądz sprawdzi naszą tożsamość, należy mu okazać dowód osobisty. Następnie przeprowadzi z nami rozmowę duszpasterską, podczas której ma obowiązek rozeznać jakie są przyczyny występowania i spróbować nas odwieźć od tego. Tu wiele zależy od księdza, czy będzie to tylko formalność czy może jednak dłuższa pogadanka na temat wiary w Boga. Sami nie przedłużajmy też bez sensu tej rozmowy. Odpowiadając nie rozwijajmy wątków, bo ksiądz jako osoba „zawodowo” zajmująca się wiarą na wszystko znajdzie odpowiedź, z którą i tak nie będziemy się zgadzać.

Podczas spotkania podpisujemy przygotowane wcześniej pisemne oświadczenie woli. Ksiądz sprawdzi te oświadczenie, czy zawiera wszystkie wymagane elementy.

Oświadczenie składamy w trzech sztukach. Pierwsza sztuka wraz z oryginałem świadectwa chrztu będzie wieczyście przechowywana w parafii. Druga sztuka (może też być kopia) wraz z kopią świadectwa chrztu powędruje do kurii. Trzecia sztuka jest dla nas, jako potwierdzenia złożenia, na której ksiądz powinien dla formalności umieścić dopisek „wpłynęło” z datą, podpisem i pieczątką parafii.

Od chwili przyjęcia oświadczenia formalnie nie jesteśmy już członkiem Kościoła, co nie oznacza że czynności już się dokonały.

4. Przesłanie oświadczenia wewnątrz instytucji kościelnych
Następnie ksiądz proboszcz powinien drugą sztukę naszego oświadczenia (może być kopia) wraz z kopią świadectwa chrztu wyśle do kurii swojej diecezji. Kuria sprawdzi formalno-prawnie nasze oświadczenie i poleci proboszczowi parafii chrztu dokonanie stosownego dopisku w księdze ochrzczonych. Odbywa się to także jeśli parafia zamieszkania jest jednocześnie parafią chrztu. Jeżeli parafia chrztu jest w innej diecezji, to kuria poleci dokonanie dopisku w księdze ochrzczonych za pośrednictwem kurii właściwej dla danej diecezji parafii chrztu.

Trudno określić ile to trwa. Może pójść sprawnie w 2 tygodnie, a może to zająć i ze 2-3 miesiące. Najlepiej po ok. miesiącu zadzwonić i zapytać czy wszystko idzie zgodnie z planem. Może się zdarzyć, że trafimy na niegramotnego albo utrudniającego księdza, który w ogóle nie wyśle do kurii naszego oświadczenia. W skrajnym przypadku musimy interweniować w kurii, która ponagli księdza o przesłanie oświadczenia do kurii.

5. Pobranie świadectwa chrztu z dopiskiem
Ostatnim krokiem jest ponowne pobranie świadectwa chrztu. W tym celu ponownie musimy się udać do parafii chrztu. Tym razem na świadectwie chrztu znajdzie się stosowny dopisek o naszym wystąpieniu z Kościoła.

Nie musimy ponownie pobierać świadectwa chrztu, ale lepiej się tego domagać, bo wtedy mamy pewność że nasze wystąpienie przeszło prawidłowo przez kurię i odniosło formalny skutek.

To równocześnie jedyny dowód potwierdzający nasze wystąpienie z Kościoła, bowiem Kościół nie wydaje żadnego zaświadczenia.

Skutki

Jeżeli rzeczywiście jesteśmy ateistami, to skutki nie będą miały większego wpływu na zmianę naszego dotychczasowego sposobu życia. Nie będziemy mogli przyjmować sakramentów. Nie będziemy też mogli brać udziału w sakramentach jako świadkowie lub rodzice chrzestni. Zakładam, że i tak nie zgodzilibyście się, ale jest ogromny nacisk w polskim społeczeństwie i na niektórych lepiej podziała powiedzenie „nie chcę i nie mogę” niż samo „nie chcę”.

Będziemy mieli zakaz wykonywania urzędów, posług i zadań w Kościele. Nie będziemy mogli należeć do katolickich stowarzyszeń, ruchów i organizacji kościelnych. Nie będziemy też ujmowani w statystykach kościelnych.

Ślub kościelny w Kościele Katolickim będziecie mogli wziąć jako mieszany, gdzie Wy pozostajecie jako osoba niewierząca, a druga osoba jest katolikiem. Osoba będąca katolikiem będzie musiała przyrzec, że wychowa Wasze dziecko w wierze (czyli ochrzci, pośle na lekcje religii), co w mojej ocenie jest niedopuszczalne i wyklucza ślub kościelny ateisty/ateistki z katolikiem/katoliczką.

Co do bycia świadkiem na ślubie kościelnym, to jest to możliwe tylko przy ślubie konkordatowym w Kościele Katolickim, gdzie ślub kościelny jest robiony razem ze ślubem cywilnym, gdyż wyznanie świadka ślubu w prawie cywilnym jest bez znaczenia. W mojej ocenie jest to niedopuszczalne, bo na takim ślubie osoba duchowna (do tego tylko niektórych wyznań) występuje równolegle w roli urzędnika, co jest pogwałceniem zasady świeckiego państwa.

Po naszej śmierci nie będziemy mieli kościelnego pogrzebu. Co do miejsca pochówku, nie urzeczywistniono dawnych planów, aby w każdej gromadzie i każdym mieście był cmentarz komunalny. Przez to w wielu miejscowościach, nawet miastach, jedynymi cmentarzami są cmentarze wyznaniowe zarządzane przez związki wyznaniowe. Jeżeli mieszkamy w takiej miejscowości, to mamy pełne prawo bez jakiejkolwiek dyskryminacji do pochówku na cmentarzu wyznaniowym, pogrzebu świeckiego i świeckiego nagrobku. Zapewnia to art. 8 Ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych (t.j. Dz. U. z 2017 r. poz. 912).

Zawsze możecie też powrócić. Sakramenty są traktowane przez Kościół jako niezbywalne, dlatego też jest możliwość pełnego powrotu do wspólnoty wiernych.

Mój przebieg wystąpienia

Ja mam to już za sobą, wystąpiłem z Kościoła Katolickiego 22 lipca, w Narodowe Święto Odrodzenia Polski. Jestem drugą osobą w całej parafii, która to zrobiła.

Z pobraniem świadectwa chrztu nie było żadnego kłopotu, zważywszy że jest to sąsiednia parafia. Następnie umówiłem się telefonicznie na spotkanie z proboszczem miejscowej parafii, nie mówiąc wprost że chodzi o wystąpienie. Początkowo proboszcz parafii zamieszkania chciał mnie odesłać do parafii miejsca chrztu, ostatecznie jednak zgodził się przyjąć moje oświadczenie. Rozmowa trwała ponad 20 minut, ksiądz był miły i w porządku. Stwierdził, że nie sądzi iż mnie przekona, ale „sobie pogada”. Podczas rozmowy czytał moje oświadczenie i na bieżąco odnosił się do przedstawionych w oświadczeniu powodów mojego wystąpienia. Oświadczenie zostało złożone, wziął w razie czego numer telefonu.

Po jakimś czasie zadzwoniłem do parafii chrztu z pytaniem, czy mogę już pobrać świadectwo chrztu z dopiskiem o wystąpieniu. Tu się okazało, że proboszcz parafii zamieszkania przesłał moje wystąpienie bezpośrednio do parafii chrztu, z pominięciem kurii. Gdybym nie chciał świadectwa chrztu, to pewnie tak by to zostało, bez formalnego skutku. Po moim telefonie proboszcz parafii chrztu zwrócił się do proboszcza parafii zamieszkania, aby ten jednak dopełnił formalności. Tak też się ostatecznie stało, po czym po ponad 2 mies. od złożenia oświadczenia dostałem telefoniczną wiadomość o możliwości pobrania świadectwa chrztu z dopiskiem, co uczyniłem.

Tak długi czas załatwienia wystąpienia z Kościoła był spowodowany tym, że byłem pierwszą osobą dokonującą wystąpienia w dziejach posługi proboszcza parafii zamieszkania, a nie przez to że celowo utrudniał wystąpienie. Raczej nie wiedział jak pokierować oświadczenie. Dziwne tylko, że ksiądz z parafii chrztu tak to przyjął, mimo że w dziejach jego posługi było wiele przypadków wystąpienia czy nawet występowania i powrotu.

Trochę to trwało, kłopoty nie były znaczne, a ostatecznie udało się

Podsumowanie

Jak widać, przebieg wystąpienia nie jest łatwy, nie można tego zrobić pocztowo, wymaga osobistego zaangażowania, jest możliwy tylko na podstawie przepisów kościelnych. Pojawia się pytanie, czy warto? Zdecydowanie, warto!

W wielu kościołach i związkach wyznaniowych nie ma możliwości wystąpienia. W niektórych krajach za odejście od muzułmanizmu grozi kara śmierci przez ukamienowanie. Dlatego też, skoro mamy jakąś możliwość wystąpienia z Kościoła Katolickiego, to ją wykorzystajmy.

Możemy się zarzekać, że skoro nie my decydowaliśmy o zapisaniu nas do Kościoła, to nie ma to dla nas znaczenia i my tego nie uznajemy. Tyle, że to zaprzeczanie faktom dokonanym. Nie wystarczy tylko stwierdzić, że jest się ateistą. Lepiej jest potwierdzić to czynem, który jednoznacznie wyklucza nas ze wspólnoty wiernych.

W Polsce dochodzi do sytuacji, gdzie nawet ateiści chrzczą dzieci, bo istnieje przymus kulturowy płynący ze strony najbliższej rodziny, babci czy dziadka. Są sytuacje, kiedy rodzeństwo i rodzice wymuszają bycie rodzicem chrzestnym. Przez to niemal każdy w Polsce jest chrzczony. Podobnie ze ślubami kościelnymi i pogrzebami kościelnymi. Wszystko to Kościół Katolicki wykorzystuje, umacniając się w Polsce mimo swojej szkodliwości.

Zdarzają się przykłady, gdzie osoby deklarujące się jako ateista, biorą ślub kościelny jako katolicy, podczas niego wyznając wiarę, a później sami chrzczą dziecko. To już przykład hipokryzji, trudno takie osoby uznać za ateistów bo ich czyny przeczą temu. Takie osoby nie są w stanie dokonać wystąpienia z Kościoła Katolickiego.

Dlatego też pokażmy, że wiara katolicka nie musi dominować w Polsce i że coraz więcej osób ją porzuca na rzecz postępu i naukowego oblicza świata. Pokażmy, że nie ma nic nienormalnego w wypisaniu się z Kościoła Katolickiego czy innego związku wyznaniowego.

Jeżeli się zdecydujesz, to przeczytaj koniecznie także cały dekret Konferencji Episkopatu Polski ws. wystąpień z Kościoła. W dużej mierze wszystko opisałem powyżej, ale przynajmniej dla formalności warto go znać w razie występowania z Kościoła.

W przypadku pytań i wątpliwości co przebiegu wystąpienia, piszcie komentarze. Służę swoją wiedzą i doświadczeniem.